CEI Kopenhaga - relacja oraz wyniki
CEI Kopenhaga - relacja oraz wyniki Drukuj
W dniach 7 - 9 sierpnia br. Beata Szlezyngier - Jagielska wzięła udział w Międzynardowych Zawodach w Kopenhadze (Dania). Dosiadając konia Asłan zwyciężyła w konkursie CEI1* - 83 km zdobywając jednocześnie nagrodę Best Condition.
Swoje wrażenia ze startu zawodniczka opisuje w krótkiej relacji:
Trudno było nam ukryć zdziwienie, kiedy zobaczyliśmy plan trasy Długodystansowego Rajdu Konnego w Kopenhadze, dokąd pojechaliśmy z koniem Asłanem, żeby wziąć udział z organizowanych tam Międzynarodowych Zawodach. Wspomniany szlak wiódł bowiem przez środek miasta, Thumbnail imageprzecinał dwupasmowe arterie, przebiegał pod autostradą, a podczas odprawy technicznej mieliśmy obowiązek podpisać oświadczenie, że będziemy stosować się do zasad ruchu drogowego. Naturalnie, że każdy kierowca zobowiązany jest jeździć zgodnie z owym kodeksem.
Trasa była rzeczywiście zaskakująca, bardzo trudna ze względu na w większości utwardzone podłoże (asfalt, podmiejskie drogi) oraz brak jasnych oznaczeń trasy, co nie było absolutnie winą organizatorów imprezy. Okazało się bowiem, że w wielu miejscach (np. w Parku Jeleni) obowiązuje całkowity zakaz jakiegokolwiek znakowania jakichkolwiek tras, ponieważ mieszkańcy okolicznych osiedli absolutnie nie życzą sobie „bałaganu”. Cóż, naszym zdaniem można przecież oznaczyć trasę rajdu jedynie na czas trwania zawodów, ale co kraj to obyczaj. Organizatorzy okazali się zresztą ludźmi bardzo sympatycznymi i skorymi do udzielania pomocy. Możliwe, że wynika to z faktu, iż byliśmy dość egzotycznymi gośćmi i chyba pierwszymi Polakami biorącymi udział w kopenhaskich zawodach.
Atmosfera była bardzo miła, a zawody okazały się dość duże, ponieważ w niższych konkursach startowało około 100 koni. Podobnie jak trasa rajdu zaskakujący okazał się również start-otóż wszystkie konie spokojnie i z godnością ruszyły stępa za...motorynką, która stanowiła jakby forpocztę i jechała przed nami około kilometra. Dopiero po tym wstępie i po wjechaniu na udeptaną końskimi kopytami wąską ścieżkę biegnącą obok chodnika mogliśmy ruszyć kłusem. Takie „szaleńcze” tempo wyścigu nie dało się jednak długo utrzymać, ponieważ po kolejnych dwóch kilometrach dotarliśmy do ruchliwej, dwupasmowej drogi oraz ronda, gdzie obowiązywały nas naturalnie przepisy ruchu drogowego. Mój dzielny ogier Asłan był zaskoczony przez całe zawody, ale najbardziej chyba w momencie, kiedy staliśmy na dużym skrzyżowaniu w korku, czekając na...zielone światło. Mili organizatorzy rajdu w formie anegdoty opowiedzieli nam o ekipie z Bahrajnu,07-dekoracja która dwa lata wcześniej usiłowała się na tych zawodach ścigać... Jakoś jednak przetrwaliśmy z Asłanem nienajlepsze podłoże, korki i atakujące na skrzyżowaniach TIR-y i udało się nam zawody w Kopenhadze wygrać oraz zdobyć bardzo ważne trofeum czyli nagrodę BEST CONDITION. Bardzo miłym zaskoczeniem stało się wciągnięcie na masz biało-czerwonej flagi, a momentem naprawdę wzruszającym było wysłuchanie Mazurka Dąbrowskiego podczas momentu dekoracji. Takie chwile są niezapomniane i myślę, że warto dla nich pracować.  Warto również wziąć udział w zawodach organizowanych w innych krajach, żeby poznać tamtejsze warunki do jazdy, porównać organizację imprezy czy zaobserwować system pracy sędziów czy weterynarzy. I taka dygresja na koniec - warto zobaczyć, jak jest gdzie indziej, żeby docenić wspaniałe, rajdowe trasy, jakie mamy w Polsce.


Wyniki konkursu CEI1* - 83 km
Strona zawodów

{highslide type="slideshow-controlbar" url="zawody/2009/kopenhaga/01-na_trasie.jpg, zawody/2009/kopenhaga/02-na_trasie.jpg, zawody/2009/kopenhaga/03-na_trasie.jpg, zawody/2009/kopenhaga/04-na_trasie.jpg, zawody/2009/kopenhaga/05-na_trasie.jpg" width=150 positions="top, right" outlineType="rounded-white" }{/highslide}
Wpisany przez Maciej Kacprzyk    wtorek, 20 października 2009